Big Data to termin określający tendencję do gromadzenia, a następnie przetwarzania, zestawiania, segregacji i wzajemnego uzupełniania jednych danych innymi. Na podstawie informacji, które każdego dnia pozostawiamy o sobie głównie w internecie, jest budowany nasz profil behawioralny jako konsumenta. Musimy zdawać sobie bowiem sprawę, że Big Data służy dziś przede wszystkim do tego, abyśmy kupowali więcej i częściej, ale też lepiej.

W jaki sposób są zbierane dane w Big Data?

Należy podkreślić, że dane te są zbierane w pełni legalnie, z reguły sami wyrażamy zgodę na zbieranie o nas informacji poprzez rejestrację w różnego rodzaju serwisach, zapisywanie się do newsletterów czy korzystanie z aplikacji mobilnych. Analizowane są dane, które zostawiamy poprzez różne aktywności w sieci. Mogą to być dane historyczne dotyczące naszych zakupów online, wpisywanych w wyszukiwarkach interesujących nas produktów, tematów, marek bądź ludzi. Kolejnym doskonałym medium, które dostarcza całego ogromu danych są social media, które stale monitorują i zapisują naszą aktywność. Analizowane są też m.in. dane o naszym położeniu pochodzące z nadajników GPS wbudowanych w smartfony.

Jakie dane gromadzi Big Data?

Ogromny przyrost urządzeń mobilnych i galopująca digitalizacja naszego codziennego życia dostarczają każdej sekundy mnóstwa danych. Szacuje się, że w obecnym cyfrowym świecie istnieje już 2,7 zettabajtów danych. Nasza konsumencka aktywność nie ogranicza się już tylko do porównania ceny w porównywarce i pozostawienia opinii o produkcie. Także płatności są dziś wykonywane głównie on-line, dzięki czemu sektor bankowy wie dokładnie kiedy i z jaką regularnością wydajemy pieniądze. Jeszcze więcej informacji o naszej stopie życiowej pozostawiamy składając wniosek o pożyczkę lub kredyt przez internet – gdzie pracujemy, ile zarabiamy i jaki planujemy zakup. Nawet nasza aktywność fizyczna podlega ewaluacji. Kiedy biegamy lub ćwiczymy na siłowni ubieramy na siebie buty z nadajnikami, pulsometr lub smartwatch, które analizują nie tylko pokonaną trasę czy spalone kalorie ale nawet monitorują nasze funkcje życiowe. Widać więc prawie jak na dłoni, że praktycznie każdy aspekt naszego życia jest monitorowany i poddawany dalszej analizie, a co za tym idzie każdy sektor biznesu może dziś zrobić użytek z Big Data. Jednak cały wachlarz danych nie stanowi aż takiej wartości sam w sobie bez odpowiedniej wiedzy, jak spożytkować i zinterpretować te dane.

Analiza danych Big Data

Wiedza o tym co wpływa na zachowania ludzi jest dziś towarem bardzo pożądanym, przede wszystkim w biznesie. Firmy prześcigają się w szukaniu wzorców, które przysłużą się maksymalizacji ich przychodów poprzez jak największą sprzedaż. Jest to zatem doskonała okazja dla sprzedawców i marketerów do zaprogramowania takich działań reklamowych, które spowodują w nas potrzebę kupna ich produktów. Analiza tego jak zachowujemy się w sieci ma też wpływ na wyświetlane nam materiały. To powoduje całkowitą zmianę w podejściu do dystrybuowania treści marketingowo-reklamowych w przestrzeni wirtualnej. Analiza danych zebranych w procesie przetwarzania Big Data ma prowadzić do jak najbardziej kompleksowego poznania ludzkich zachowań w sieci oraz poza nią. Jednak przetworzenie tak znacznej ilości zgromadzonych danych wymaga wiedzy jak wyciągnąć z nich interesujące nas informacje i skorelować je ze sobą tworząc profile behawioralne. Niemniej istotna jest też odpowiednia moc obliczeniowa. Dlatego właśnie powstały wyspecjalizowane jednostki zajmujące się tymi zadaniami. Są to spółdzielnie danych DMP (Data Management Platform), które umożliwiają zakup już przetworzonych i sprofilowanych baz potencjalnych klientów.

Korzyści z Big Data

Na kanwie Big Data powstał cały nurt oparty na propagowaniu treści związanych z naszymi rzeczywistymi zainteresowaniami. Dzięki temu możemy dziś obserwować jak rozwinął się i funkcjonuje Data Driven Marketing, a jednym z jego głównych i zarazem najbardziej skutecznych narzędzi jest Data Driven Mailing. Dzięki niemu nasza skrzynka pocztowa nie jest już zasypywana reklamami produktów, które w ogóle nas nie interesują. Wydaje się zatem, że taka tendencja jest korzystna dla obu stron działań marketingowych. Firmom i ich marketerom pozwala poznać pełny profil zainteresowań, zachowań i potrzeb klientów lecz co równie ważne także optymalizować budżet na działania reklamowe, bo wysyłka mailingu jest kierowana tylko do klientów zainteresowanym ich produktem. Zaś konsumentom przesyconym przekazami reklamowymi pozwala unikać tych zupełnie przypadkowych, oferując w zamian treści dopasowane i zbieżne z oczekiwanymi.